ULKS Gołąbek - Kolektyw Oleśnica
2 - 3 ( 1 - 2 )
Bramki : Karasiński, Rucikowski, Stanisławowski
Sklad : Jajszczak, Pawlak Adrian, Polak , Pawlak Adam, Markowicz Albert, Wojda ( Pycek Sylwek), Stanisławowski, Pilich, Rogala ( Pawlak Kamil), Rucikowski, Karasiński
Relacja w rozwinięciu..
Spotkanie z dobrze znanym nam zespołem z Gołąbka rozpoczęliśmy dobrze. Od pierwszego gwizdka to nasz zespół więcej utrzymywał się przy piłce kontrolując grę. Gospodarze nastawili się raczej na kontrataki lub ewentualne błędy naszych zawodników. No i tak też się stało, takowy prezent ULKS otrzymał w około 20 minucie meczu, indywidualny błąd Markowicza i kapitan miejscowych zupełnie niespodziewanie znajduję się w sytuacji sam na sam z Jajszczakiem , której niestety dla nas nie marnuję i mamy 1-0. Gramy dalej , nasz zespół po stracie bramki nie rzuca się do rozpaczliwych ataków długimi piłkami jak przed tygodniem tylko konsekwentnie próbuję rozgrywać piłkę czego niestety nie ułatwiał dość przeciętny stan nawierzchni boiska. Jak widać lekcje z przed tygodnia odrobione a na efekt czekaliśmy do końcówki pierwszej połowy a na prowadzenie wyprowadzili nas dwaj byli zawodnicy klubu z Gołąbka, najpierw ładne dośrodkowanie Markowicza wykańcza Karasiński a 7 minut później po asyście trenera do siatki swojego byłego klubu trafia Rucikowski. Druga połowa nie była już tak przyjemna dla oka w naszym wykonaniu, co prawda już minutę po wyjściu na boisku ,Rucikowski po raz kolejny trafia do siatki ale sędzia boczny sygnalizuję spalonego i bramka nie zostaje uznana. niewykorzystane sytuację się maszczą i wczoraj przekonaliśmy się o tym na własnej skórze, 60 minuta, wyrzut z autu, przebitka, po raz kolejny sam na sam i Gołąbek na tą chwilę może się pochwalić stu procentową skutecznością, drugi strzał na bramkę i dwa gole na koncie. Zrobiło się nerwowo, gospodarze wyraźnie szanowali remis i za wszelka cenę nie walczyli o trzy punkty. Nasz zespół atakował, próbował a najlepszą okazję do zdobycia bramki w 73 minucie miał Karasiński, który w ładnym stylu poradził sobie z obrońcami ale niestety do siatki rywala mimo bliskiej odległości nie trafił. Pięć minut później rzut wolny dla naszego zespołu , wrzutka w pole karne, najwyżej wyskakuje Stanisławowski i strzałem głową pokonuje bramkarza rywali ale po raz kolejny chorągiewka asystenta Łady w górze i wynik pozostaje bez zmian. O tym , jak piłka bywa niesprawiedliwa mogliśmy się przekonać w 85 minucie, zbyt ofensywna gra naszego zespołu o mały włos nie wyszła nam bokiem, trzecia sytuacja pod naszą bramką, kolejna sam na sam tyle ,że tym razem napastnik z Gołąbka nie trafia w bramkę. Ostatnie pięć minut postawiliśmy wszystko na jedną kartę, opłaciło się. W 89 minucie Karasiński przytomnie dostrzega Stanisławowskiego a ten w sytuacji sam na sam daję nam kolejne trzy punkty.
Sezon bez porażki trwa i niech się nie kończy. Cieszy fakt, iż ostatni ligowy mecz przegraliśmy 24 czerwca. Za tydzień jednak czeka nas arcytrudne spotkanie . Do Oleśnicy przyjeżdża beniaminek z Barczącej , który od początku sezonu okupuję tylko dwie czołowe lokaty ale o tym w zapowiedzi 10 kolejki.