- autor: komar1990, 2017-06-11 10:19
-
Kolektyw Oleśnica - Miedzanka Miedzna
2 - 1 ( 2 - 0 )
Bramki: Pawlak Kamil , Rucikowski Paweł
Relacja w rozwinięciu..
Drugie zwycięstwo z Miedzanką w tym sezonie i po raz kolejny trudny mecz. Zespół z Miedznej po raz kolejny pokazał "kawał" dobrej piłki i osobiście dziwi mnie ich pozycja w tabeli, może brak skuteczności, brak szczęścia , nie wiem. W każdym bądź razie mogło się podobać.
Zaczęło się dobrze, od pierwszego gwizdka Witkowskiego to nasz zespół był bardziej ofensywny a efekt tego przyszedł w około 20 minucie spotkania, Pilich wygrywa pojedynek biegowy z obrońcą przyjezdnych, dogrywa w pole karne a tam piłkę w siatce głową umieszcza Pawlak Kamil. Po raz kolejny po strzelonej bramce nie idziemy za ciosem i oddajemy inicjatywę rywalom i tylko nieskuteczność gości pozwoliła nam utrzymać skromne prowadzenie. W 35 minucie strzelamy na 2-0, analogicznie jak w Zakolu, Pawlak Adam uruchamia Stanisławowskiego, ten dogrywa do Rucika , który z 16 metra umieszcza piłkę tam gdzie trzeba. Po przerwie zaczynamy dobrze ale marnujemy dwie idealne sytuacje do zabicia meczu, najpierw myli się Rucikowski a potem Rogala. Efekt? zamiast 4-0 mamy 2-1 po stałym fragmencie dla ekipy z Miedznej. Paraliż, katastrofa, nie wiem jak jeszcze można określić naszą postawę od 60 minuty spotkania. Boisko totalnie zdominowali goście a my ograniczyliśmy się do długich wykopów, tak po prostu nie można. Bramek już nie było ale o wiele bliżej tego wyczynu byli zawodnicy Miedzanki.
Podsumowując, cel osiągnięty a to najważniejsze. Czasem trzeba i "brzydko" wygrywać. Miejmy nadzieję , że nasza postawa spowodowana była stawką meczu, stawką dla nas bo Miedzanka grała o przysłowiową pietruszkę i może dlatego czuli się na boisku swobodniej. Punkty jednak zostały u nas a boisko w Oleśnicy wiosną pozostaje nie zdobyte , jeszcze nikt w rundzie rewanżowej nie wywiózł od nas chociażby jednego punktu i tak ma zostać do końca sezonu a może i do końca naszych występów w klasie A.